Kliknij tutaj --> 🐒 kłamstwo ma krótkie nogi

KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI – KARTA PRACY UCZNIA Zadanie 1 Utwórz rodzinę wyrazów, umieszczając poniższe słowa na wykresie. kłamać / kłamca / okłamać / kłamczuszek / okłamany / kłamczuch / skłamać / kłamstewko / kłamstwoma krótkie nogi. 4. Pouczająca bajka. 3. Chwila na relaks. 2. Praca w Ćwiczeniach. 1. Praca w Podręczniku. plan dnia. Podręcznikstr. 64-65. Słuchowisko dla dzieci. Podręcznik str. 66. Ćwiczenia polonistyczne str.44. W zeszycie z edukacji polonistycznej zaadresuj kopertę do swoich rodziców oraz zaprojektuj znaczek. Zadanie Kłamstwo ma krótkie nogi, nawet krótsze niż Natalia Janoszek - powiedział Krzysztof Stanowski w odcinku "Dziennikarskie zero". Stanowski kpi z pisma Janoszek. Zapowiada eksperyment społeczny "Kłamstwo ma krótkie nogi" Pewnego słonecznego dnia do domu państwa Kowalskich zawitał listonosz.Nie było nikogo w domu oprócz małej kilkuletniej Oli która nie… misia7500 misia7500 (1.1) brać nogi za pas • bronić się rękami i nogami • być jedną nogą • być jedną nogą na tamtym świecie • być na nogach • cały jego rozum w nogach • noga nie postanie • dać nogę • do góry nogami • do nogi! • dostać / dostawać nóg • kłamstwo ma krótkie nogi • kolos na glinianych nogach • konia kują Les Meilleurs Sites De Rencontres Gratuits. Kłamstwo – gardzimy nim, wielokrotnie powtarzamy jakie jest złe, ba uważamy je za grzech, a jednak nieustannie mijamy się z prawdą. Zmyślamy, kłamiemy i podrasowujemy rzeczywistość, niemal każdego dnia. Kłamstwo otacza nas wszędzie, ludzie oszukują czasem podświadomie, nawet ja, a uważam się za osobę szczerą. Gdybym za każde kłamstwo dostawała złotówkę, byłabym bogata. Jak sądzę nie ja jedna, nie wierzysz? Przekonaj się czytając ten tekst, ale proszę nim mnie osądzisz, przeczytaj do samego końca. Czym jest kłamstwo? Dlaczego mijamy się z prawdą? Czy przynosi nam korzyści? A może to już jest choroba? Jak to możliwe, że każdego dnia łgamy w żywe oczy? Tak, wiem… teraz mój Czytelniku poczułeś się urażony, ale … pozwolę sobie zacytować znane każdemu słowa:” Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień.” To jak to jest z tym kłamaniem każdego dnia? Kłamstwo to norma w rodzinie Jestem matką. Jestem też notorycznym kłamcą. Dlaczego? Kocham swoje dzieci, ale czasem je okłamuję. Nie, ja bezczelnie im kłamię w oczy! Pewnie zastanawiasz się teraz co ze mnie za rodzic? Jak tak mogę?! Jednak śmiem twierdzić, że też często mijasz się z prawdą. Tak, tak… Przypomnij sobie jak ostatnio dziecko pokazało Ci rysunek, a Ty z uznaniem biłaś brawo, jednak w duchu zastanawiałaś się co to za bohomazy? Ja wielokrotnie byłam w takiej sytuacji i z uśmiechem przylepionym do facjaty kłamałam, że to cudo jest niezwykle podobne do mnie. A słynne: “Spróbuj to jest pyszne!“ a na łyżce zupka, której sama byś nie tknęła. Przypomnij sobie o tych syropkach, które z uśmiechem i szybkością błyskawicy podawałaś maluchowi i modliłaś się, by nie wypluł, bo były ohydne. Jak już jesteśmy w temacie zdrowia to co powiesz na: “To nie będzie bolało.” Tak, tak… Łżesz jak Pinokio, ale ciężko powiedzieć dziecku, że zastrzyk boli, nie wspomnę o borowaniu zęba. Klasyczne kłamstwo przed świetami: “Musisz być grzeczny, inaczej Mikołaj/ Zając Wielkanocny czy Gwiazdor do Ciebie nie przyjdzie” Toż to wierutna bzdura!!! Wiadomo, ze kupisz dziecku wymarzony prezent, ba jeszcze mu wmówisz, że dostał to od gościa w czerwonym wdzianku lub skaczącego Zająca z koszykiem jaj! Podwójne kłamstwo, ale … no właśnie kłamiesz w imię szczęścia dziecka. Chcesz by mogło wierzyć w Mikołaja, Wróżki Zębuszki i inne stworzenia, bo to piękny świat dzieciństwa. Kłamstwo ułatwia życie Często oszukuje syna, że mój telefon się zepsuł i niestety nie może po raz setny oglądać lub słuchać ulubionej piosenki o żelkowym misiu. Serio, ile tego można słuchać?! Z czystej wygody i dla świętego spokoju oszukuję go, a najgorszy jest fakt, że nie mam wyrzutów sumienia. Ot, takie niewinne małe kłamstwo, no może kłamstewko…. oj tam kto by na to patrzył. My kobiety wielokrotnie mijamy się z faktami, ba interpretujemy je na własny użytek. Mąż, o zgrozo… zauważa nową torebkę a co my robimy? Kłamiemy jak z nut… “Kochanie przecież mam ją od roku, tylko nie nosiłam” lub ” Cudna, prawda? Kupiłam na wyprzedaży, kosztowała grosze, żal było nie kupić“. A to, iż poszło na torebkę i buty, bo przecież były w promocji 😉 pół pensji, nie jest istotne. Kolejna sytuacja w jakiej usprawiedliwiamy kłamstwo to nieszczery komplement. W tej kwestii nie mam wprawy, bo wolę komuś powiedzieć prawdę, że źle wygląda w danej rzeczy lub milczeć. Wracając jednak do tematu, często jest tak, że nie mówimy koleżance, że wygląda kiepsko w nowej fryzurze lub sukience. Przyjęło się, że nieszczery komplement nie jest czymś złym. Pamietam sytuację, jak byłam w ciąży i kupowałam bluzkę, wiecie tako olbrzymią, by pomieściła brzuch, jednak uparłam się, że nie będzie to fason dla kobiet ciężarnych. Znalazłam jakiś namiot, wbiłam się w niego a mój mąż, szczery do bólu powiedział;” Zdejmij ten namiot, bo wyglądasz jak tir z naczepą”. Obok była inna kobieta, która jak to usłyszała nazwała go chamem i wieloma innymi epitetami, a przecież powiedział prawdę. Wyglądałam w tej płachcie koszmarnie. Kłamie każdy z nas I na koniec, niech podniesie rękę ten kto nigdy nie skłamał pracownikowi call center, że odbierze później bo teraz nie może, prowadzi auto lub ma spotkanie. Nie znajdzie się osoba, która nigdy nie skłamała mówiąc: pyszne, rewelacja, lepszego nie jadłam, a w duchu odmawiasz juz zdrowaśki by przeżyć ten kulinarny eksperyment. Jednak pod niebiosa wychwalasz danie zrobione przez męża, bo liczysz, że się nauczy gotować a Ty odpoczniesz od garów. Te wszystkie kłamstwa pozwalają nam żyć i funkcjonować w miłej atmosferze. Mamy dzięki nim komfort, a z niego trudno zrezygnować. Kłamstwo zakorzeniło się w naszym słowniku i czasem, wierzymy sami w te banialuki. Jednak warto postawić czasem na szczerość, bo to teraz rzadka cecha. Wydawać się może, że utrudnia życie, ale na dłuższa metę, eliminuje z naszego życia kłamstwo i ludzi, którzy nie mają odwagi mówić w twarz co o nas myślą. Mama na pełnym etacie, która nade wszystko kocha swoje dzieci. Uwielbiam podróże w ciekawe miejsca. Ponieważ fotografia to moja pasja, nieodłącznym gadżetem, który przy sobie noszę jest aparat. Kłamcy podczas rozmowy mogą zdradzić nieszczerość powtarzaniem pewnych gestów Wielokrotnie spotykamy się z kłamiącymi rozmówcami. Czasem dotyczy to nawet rozmów z osobami teoretycznie bliskimi. Znane jest powiedzenie ”kłamstwo ma krótkie nogi”. W rzeczywistości jednak wcale nie jest łatwo rozpoznać nieuczciwość innej osoby. Wiele osób dużo dałoby za dostęp do wykrywacza kłamstw. Chcielibyśmy umieć w porę wykryć nieczyste intencje rozmówcy. Istnieje kilka charakterystycznych zachowań obserwowanych u nieuczciwych osób. Zobacz naszą galerię i sprawdź, jak zdemaskować kłamcę. Na następnym slajdzie obejrzysz WIDEO Zobacz też: Kłamstwa, które często powtarzają kobiety w ciąży Kłamstwo ma krótkie nogiCele ogólne:- uważne słuchanie bajki czytanej przez nauczyciela,- wyjaśnienie sensu powiedzenia „kłamstwo ma krótkie nogi”,- uświadomienie skutków kłamstwa,- kształtowanie postaw społecznych takich jak uczciwość i prawdomówność,- rozwijanie wyobraźni,-doskonalenie sprawności operacyjne: - uważnie słucha bajki czytanej przez nauczyciela,- wyjaśnia sens powiedzenia „kłamstwo ma krótkie nogi”,- rozumie, jakie skutki niesie za sobą kłamstwo,- rozumie znaczenie uczciwości i prawdomówności,- potrafi stworzyć rysunek do powiedzenia „kłamstwo ma krótkie nogi”,- tworzy pracę - czynna: zadania stawiane dzieciom, zabawa ruchowa, burza mózgów- słowna: objaśnienia, instrukcje, - oglądowe: pokaz pracy: indywidualna, grupowaŚrodki dydaktyczne: bajka pt. „Nadciągają krokodyle. O skutkach kłamstwa” A. Antosiewicz, kartki, zajęcia:1. Przeczytanie przez nauczyciela bajki „Nadciągają krokodyle. O skutkach kłamstwa” A. Antosiewicz i rozmowa na jej temat. Uświadomienie dzieciom, że kłamstwo zawsze ma poważne Zabawa ruchowa „Boogie woogie”3. Zapoznanie z powiedzeniem „kłamstwo ma krótkie nogi”. Próba wyjaśnienia sensu powiedzenia przez Praca plastyczna na temat „Kłamstwo ma krótkie nogi. Jak wyobrażam sobie kłamstwo”. Kłamstwo jest nie tylko kwestią etyczną — broni się przed nim nawet organizm ludzki. Potrzeba mówienia prawdy wpisana jest w naturę człowieka. Dziś notorycznych kłamców da się wykryć, wykonując odpowiednią techniką zdjęcia tego obszaru mózgu, który odpowiada za rozpoznawania dobra i zła. Brałem ostatnio udział w szkoleniu, które miało na celu przygotowanie kadry kierowniczej do prowadzenia negocjacji. Zdobywane podczas niego wiadomości i trenowane techniki budziły u części uczestników wątpliwości natury etycznej. Okazało się bowiem, że podczas treningu radzenia sobie ze stresem i sytuacjami zagrożenia uczono nas takiego opanowywania własnych reakcji (ciała, mimiki, głosu itp.), by nie można było po nas poznać, że ukrywamy prawdę bądź wręcz... kłamiemy. Z kolei podczas przyswajania technik negocjacyjnych uczono nas wyrafinowanych sposobów zastawiania pułapek na adwersarzy. Pułapki języka Ostatecznie zdobyta podczas szkolenia wiedza i umiejętności potwierdziły tylko, jak ważna w życiu człowieka jest prawda. Okazuje się bowiem, że kiedy kłamiemy, w naszych organizmach błyskawicznie zachodzą zmiany: rośnie np. napięcie pewnych grup mięśni, co skutkuje wzrostem rozkurczowego ciśnienia krwi, z powodu jednoczesnego spłycenia i przyspieszenia oddechu przyspiesza także nasze tętno, zmienia się odczyn pH skóry itp. Z kolei zastawianie pułapek podczas zaawansowanych strategii negocjacyjnych w dużej części oparte jest na rozdźwięku pomiędzy „ja realnym” i „ja idealnym” człowieka. Okazuje się, że osobnik wplątany w sytuację, w której pewny jest odniesienia sukcesu podczas negocjacji (specjalnie daje mu się sygnały, żeby tak myślał), zostaje zaskoczony oczekiwaniami nie do spełnienia i potrafi zgodzić się na niekorzystne dla siebie uzgodnienia, byle tylko wyjść z negocjacji „z twarzą”. Wykorzystuje się tutaj mechanizm polegający na tym, że człowiek chce — za wszelką cenę — uratować przed samym sobą i najbliższym otoczeniem dobrą opinię o sobie (w tym przypadku sprawnego negocjatora). Łatwiej jest mu wmawiać sobie (bo sam stara się w to uwierzyć) i otoczeniu, że wynegocjował coś sensownego, niż w krytycznym momencie (uświadomienia sobie, że wpadł w zastawioną pułapkę) po prostu przyznać się do porażki i na niekorzystne uzgodnienia po prostu się nie zgodzić... Na takie pułapki odporne są tylko te osoby, których własny wizerunek („ja idealne”) jest bliski rzeczywistości („ja realne”). Specjaliści od negocjacji twierdzą jednak, że to bardzo nikły odsetek społeczeństwa... Na koniec szkolenia odnieśliśmy ulgę, ponieważ — jak się okazało — nie zachęcano nas bynajmniej do stosowania technik ukrywania kłamstwa ani do zastawiania pułapek podczas negocjacji. Chodziło o to, byśmy sami stali się na tego rodzaju „techniki” odporni, w porę umieli je rozpoznać i — w razie „zagrożenia” — nie padli ofiarą tego rodzaju podstępów. Moje doświadczenia nauczyły mnie, po pierwsze, tego, że kłamstwo jest nie tylko kwestią etyczną — broni się bowiem przed nim nawet organizm ludzki. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że potrzeba mówienia prawdy wpisana jest w naturę człowieka. Dziś notorycznych kłamców da się wykryć, wykonując odpowiednią techniką zdjęcia tego obszaru mózgu, który odpowiada za rozpoznawania dobra i zła. Część komórek tam się znajdująca w wyniku posługiwania się kłamstwem ulega zniszczeniu. Może to zajść tak daleko, że najbardziej zatwardziali kłamcy tracą z czasem zdolność rozpoznawania dobra i zła i muszą o ich wskazanie prosić ludzi z otoczenia. Po drugie, ponownie zdałem sobie sprawę z tego, jak ważne jest poznawanie prawdy o sobie samym i dążenie do maksymalnego zbliżenia wyobrażeń o sobie do rzeczywistości. Prawda Prawda o sobie samym to nie wszystko. Równie mocno jak do własnego wizerunku (czyli tego, jak nas widzi otoczenie, a szczególnie widzieli w dzieciństwie rodzice, a co przyjęliśmy za własne widzenie siebie) przywiązani jesteśmy np. do „zaszczepionego” w nas obrazu Boga. Spotkałem się ostatnio z — w większości pozytywnymi — opiniami o głośnej książce „Chata” autorstwa Williama P. Younga. Niektórych czytelników zbulwersował jednak sposób przedstawienia w niej Boga Ojca i — w mniejszym stopniu — Ducha Świętego. O ile przedstawienie Osób Trójcy Świętej jako grubej murzynki i dokazującej dziewczynki może budzić u niektórych „wątpliwości”, o tyle nie protestujemy przeciw słynnemu witrażowi Stanisława Wyspiańskiego z kościoła franciszkanów w Krakowie, ukazującemu Boga Ojca jako sędziwego, siwego staruszka z brodą — wręcz zachwycamy się takim wyobrażeniem... A przecież Bóg taki też nie jest... Jedynym znanym ludzkości Jego obrazem jest Jezus Chrystus, który przyjął na czas ziemskiego życia ludzką postać. Poznaliśmy więc Jego przymioty, ale oprócz tego — tak naprawdę — nic nie wiemy. Przy takich rozważaniach łatwiej jest przyjąć przesłanie Jezusa: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26). Można rozumieć je tak, że aby zostać Jego uczniem, niezbędne jest odrzucenie „wszczepionych” w nas fałszywych obrazów Boga i samego siebie. To warunek konieczny do rozpoczęcia poszukiwania prawdy, którą poznawać będziemy stopniowo i — najprawdopodobniej — aż do końca życia, ale na szczęście nie sami: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13). Wyzwolenie Z tych słów jasno wynika, że nikt nie ma monopolu na prawdę, żadna osoba ani instytucja. Ale czy na pewno do jej poznawania warto dążyć? Nierzadko słyszy się, że o wielu sprawach lepiej nie wiedzieć, bo „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”... Jezus jednak twierdzi: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,34). Jestem przekonany, że mowa tu o dosłownym wyzwoleniu — wspomniane już odrzucenie fałszywych przekonań o sobie czy fałszywych obrazów Boga sprawia, że zaczynamy zupełnie inaczej postrzegać otaczającą nas rzeczywistość i własną w niej rolę. Owo nowe spojrzenie to rzeczywiste wyzwolenie, takie „nowe rozdanie kart”. Oczywiście nie przyjdzie nam ono łatwo, choćby ze względu na sfery tabu istniejące zarówno w rodzinach, w Kościele, jak i w poszczególnych instytucjach, a do pewnego stopnia także w całych społeczeństwach. Bardziej niebezpieczne jest jednak to, że człowiek z wielu powodów często prawdy poznawać nie chce. Tkwienie w dotychczasowym sposobie postrzegania i myślenia, kurczowe trzymanie się własnych przekonań jest po prostu wygodne. Bo poznawanie prawdy to ciągła wędrówka, życie w stanie permanentnej przemiany, nieustanne wchodzenie w nieznane wcześniej obszary, zarówno własnej psychiki i umysłu, jak i życia w ogóle. To także podejmowanie nowych wyzwań oraz przyjmowanie nowych zadań i ról... Natomiast życie w przekonaniu, że już dobrze wiemy, jaka jest prawda, i dalej poszukiwać nie ma potrzeby, daje poczucie pewnej stabilności i bezpieczeństwa. Wydaje się, że w „bezruchu” żyje się łatwiej. Ojciec Pio mówił o tym tak: „Pan oświeca i wzywa. To ludzie nie chcą usłyszeć więcej”. Dodałbym jeszcze, że chyba właśnie w tym kontekście trzeba się zastanawiać nad istotą grzechu — jedynego, który nie będzie odpuszczony — przeciwko Duchowi Świętemu. Czy właśnie nie chodzi tu o takie zamknięcie się człowieka na poznawanie prawdy o sobie, Bogu i o sprawach w życiu najważniejszych? Według mnie owo poszukiwanie prawdy — o sobie i swojej relacji z Bogiem — jest zasadniczym powołaniem człowieka. Jestem przekonany o tym, że im więcej prawdy o sobie zdobywa człowiek, tym lepiej rozumie innych, co korzystnie wpływa na jego relacje z otoczeniem. Moc słowa+ „Bóg chrześcijan jest Bogiem przemiany” — mówi Ojciec Pio. Z moich obserwacji wynika, że kiedy zmieniamy sposób patrzenia, a tym samym myślenia, to niejako automatycznie przemianie ulega również nasz język oraz — jako zwieńczenie naszych wysiłków — sposób postępowania. Z kolei Stephen R. Covey — jeden z największych autorytetów w dziedzinie zarządzania — rozróżnia dwa etapy tworzenia. Pierwszy z nich to słowo — czyli tworzenie czegoś w umyśle. Dotyczy spraw materialnych, zarówno najprostszych (jak urządzenie własnego pokoju), po bardziej skomplikowane (jak budowa domu czy założenie własnej firmy) oraz niematerialnych (jak budowanie np. małżeństwa). Drugi etap to urzeczywistnienie wcześniejszego zamysłu. Słowo (myśl) ma zatem niesamowitą moc, bo bez niego nie dzieje się nic rzeczywistego — materialnego. Takie widzenie tych spraw potwierdza zresztą początek Ewangelii św. Jana. „Stwarzanie” słowem ma jeszcze inny wymiar. Tym, co i jak mówimy, kształtujemy w sensie dosłownym nasze relacje z otoczeniem. Słowem można bowiem zarówno wspierać innych na różne sposoby, ale też wyrządzić zło, wręcz „zabijać, tak jak nożem”, o czym śpiewał Czesław Niemen. Powinniśmy to rozumieć, zwłaszcza jeśli chodzi o nasze zachowania wobec dzieci, ponieważ kształtujemy (a nawet „stwarzamy”) przede wszystkim ich wizerunek samych siebie, ale oczywiście także obraz Boga i przekonania o życiu w ogóle. Jeśli karmimy je komunikatami typu: „zawaliłeś jak zawsze”, „wiedziałem, że tak będzie”, „jesteś do niczego”, „jesteś zdolny, ale leń” i podobnymi, to odbieramy naszym dzieciom poczucie wartości i wiarę w siebie, w wyniku czego naprawdę będzie im w życiu ciężko sobie radzić. Jeśli przeciwnie — bezkrytycznie chwalimy je za wszystko i nie przyjmujemy do wiadomości krytycznych uwag otoczenia o nich, to hodujemy nadętych narcyzów, którzy też będą mieli w życiu poważne — choć zupełnie inne — kłopoty. Jak zawsze najlepszy jest „złoty środek”. Odrębną kwestią jest moc słowa — jego uwiarygodnienie przez autorytet wypowiadającego. W słowa Jezusa wierzono, bo uwiarygodniał je czynami. Swoim uczniom nakazał podczas rozesłania nie tylko głosić ewangelię, ale także uzdrawiać chorych i wyrzucać złe duchy, wiedział bowiem, że samo słowo to za mało. Trudno natomiast przyjąć za wiarygodne np. wypowiedzi gwiazdy popkultury mającej aktualnie czwartą żonę, o tym, że najważniejsza w życiu jest rodzina. Podobnie niewiarygodnie brzmi z ust biskupów mieszkających w wykładanych marmurami pałacach i jeżdżących luksusowymi limuzynami przesłanie o prymacie „być nad mieć”, czyli spraw duchowych nad materialnymi. O odpowiedzialności za wypowiadane słowa mówię z przekonaniem, gdyż sam językiem wyrządziłem sporo szkód. Po wielu latach dowiaduję się, jak głęboko w kogoś zapadły „dołujące” stwierdzenia, aż stały się one bolesnymi ranami w duszy, które wymagają długiego, troskliwego leczenia. Bardzo dosadnie ujął to w wierszu pt. „Zemsta słów” poeta Jan Rybowicz: Twoje słowa, głupcze, będą Cię kiedyś sądzić.(...) Twoje słowa, głupcze skażą cię na wieczną śmierć. (...) Twoje słowa, które teraz bezrozumnie wydmuchujesz. Słowa lekkie jak bańki mydlane. One kiedyś nabiorą wagi, urosną, nabiorą siły i wtedy wbiją nieoczekiwanie swój ostry nóż w twoje plecy. Grzechy języka to nie tylko kłamstwo, ale także nadmierny krytycyzm, sianie zwątpienia w możliwość pozytywnych zmian w życiu, odbieranie nadziei. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że jeśli chcemy nad naszym językiem zapanować, by działać nim dobre rzeczy, musimy zacząć od pracy nad zmianą naszych przekonań — obrazów siebie, a w szczególności Boga — o czym tak mówi św. Paweł: „Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża” ( „Głos Ojca Pio” (nr 2[62]/2010) opr. aś/aś Scenariusz zajęć dla oddziału przedszkolnego O I. Część metodyczna1. Krąg tematyczny: Uczciwość na co dzień2. Temat dnia: Małe kłamstwo to duży problem3. Cele: o uczeń słucha uważnie treści wiersza, zwracając uwagę na intonację głosu;o uczeń zna swoje imię i nazwisko i adres zamieszkania;o uczeń wie komu może podawać informacje na swój temat;o uczeń wie, jaka jest droga listu od nadawcy do adresata;o uczeń potrafi dokonać oceny postępowania chłopcao uczeń doskonali sprawność manualną;o uczeń potrafi przewidzieć skutki przejawów nieuczciwości i kłamstwa;o uczeń rozumie potrzebę budowania właściwych relacji społecznych opartych na uczciwości;o kształtowanie postaw społecznych zgodnych z wartościami, takich jak: uczciwość, prawdomówność;o uczeń potrafi odczuwać przyjemność z przygotowania listu niespodzianki oraz o zwraca na estetykę wykonania;o uczeń czuje się współodpowiedzialny za wynik zespołu; 4. Metody: burza mózgów, rozmowa kierowana, pokaz i obserwacja, metoda zadań stawianych, metoda ćwiczeń, metoda samodzielnych doświadczeń. 5. Formy pracy: indywidualna, zespołowa, grupowa 6. Środki dydaktyczne: treść wiersza pt. ,,O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci”, piłka, koperty do adresowania, duża koperta pokazowa, koperty do sztafety, zilustrowanie drogi nadawca- odbiorca, karteczki z imionami, klaser ze znaczkami, nożyce z ozdobnym cięciem. II. Część merytoryczna: 1. Zabawa tematyczna: ,, Poczta” – rozgrywka drużynowa w formie sztafety. Dzieci są podzielone na dwie drużyny. Każda drużyna otrzymuje list. Pierwsze dziecko biegnie i odkłada list w umówionym miejscu, drugie – przynosi list i podaje trzeciemu zawodnikowi itd., aż cała drużyna ukończy Zabawa tematyczna: ,,Listonosz” – Spośród dzieci wybrany zostaje listonosz, który ma do przekazania list a nie ma na nim adresu odbiorcy. Adresata wybieramy z pozostałych dzieci. Dziecko nie może się zdradzić przed listonoszem. Listonosz może zadać dzieciom tylko trzy pytania dotyczące i określające adresata, np.: - Czy jest to dziewczynka? dzieci - TAK - Czy ma włosy blond? dzieci - NIE - Czy ma bluzę w pasy? dzieci - TAK Po tych odpowiedziach listonosz musi określić kto jest adresatem jego Słuchanie wiersza pt. ,, O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci”. Czytanie wiersza z odpowiednią intonacją. Następnie zadawanie pytań do treści: Czy Grześ powiedział prawdę? Odp. uczniów. Skąd ciocia wiedziała, że Grześ nie powiedział prawdy? Odp. uczniów. Dlaczego Grześ skłamał? Odp. uczniów. Globalne czytanie przysłowia na tablicy: ,, KLAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI”. Rozmowa kierowana oraz analiza słuszności potocznego stwierdzenia. Nauczyciel wyjaśnia, że historia Grzesia, to dobry przykład ilustrujący stwierdzenie,, Kłamstwo ma krótkie nogi”, i pyta, co według dzieci oznacza to stwierdzenie i czy jest słuszne. Odpowiedzi na podstawie wiersza i własnych doświadczeń. Następnie proponuje zastanowić się: Co można zyskać na kłamaniu? A co można stracić? ( pozorny plus – kara za kłamstwo odroczona; minusy – wstyd, utrata zaufania, utrata przyjaciela). 4. Uczciwość – zabawa integracyjna. Dzieci siedzą w ławkach. Nauczyciel zadaje pytanie: Jak zachowuje się człowiek uczciwy? - kto wie, podnosi rękę i dostaje piłkę. Mówi tylko osoba, która trzyma piłkę. Przykładowe odpowiedzi uczniów: -- Zawsze mówi prawdę. -- Nie kłamie. -- Przeprasza, kiedy zrobi coś niedobrego. – Przyznaje się do winy. – Nie wykręca się od popełnionego grzeszku. -- Nie zrzuca winy na kogoś innego. 5. Jak adresujemy listy? - pokaz zaadresowanej koperty, - utrwalenie znajomości adresów zamieszkania; Nauczyciel pokazuje uczniom zaadresowaną kopertę. Wyjaśnia, którym miejscu piszemy: adres odbiorcy, (z jakich elementów składa się adres); w którym miejscu przyklejamy znaczek, dlaczego ważne jest, aby nie pomylić się w adresie, dlaczego na kopercie powinno się napisać adres nadawcy. Następnie nauczyciel pyta: - Komu można podawać adres lub numer telefonu ? Odp. uczniów ( lekarz, policjant, nauczyciel). Na zakończenie uczniowie dokonują prezentacji – przedstawiają się i podają swój adres zamieszkania. 6. Pokazanie na tablicy za pomocą symboli drogę listu: nadawca --- odbiorca. Nadawca gotowy list wrzuca do skrzynki pocztowej, następnie list trafia na pocztę , gdzie jest segregowany ze względu na miasto i ulicę. Na koniec pan listonosz z danego miasta pobiera listy i roznosi po swojej ulicy. Pokazanie dzieciom klasera ze znaczkami. Obejrzenie różnych przykładowych znaczków. 7. ,, Listy niespodzianki” – przygotowanie listów dla swoich koleżanek i kolegów. Dzieci otrzymują koperty, kartki, nożyczki z ozdobnym cięciem. Nauczyciel rozkłada karteczki z imionami dzieci. Następnie dzieci wybierają imiona swoich odbiorców listów, które będą przyklejać na kopertę. Potem wykonują znaczek, który przyklejają w odpowiednim miejscu. Przygotowaną niespodziankę kartkę wkładają do koperty, którą wrzucają do skrzynki. Wybrane roznosi listy do odbiorców. 8. Zakończenie zajęć . Opracowała ; Joanna Hawryluk

kłamstwo ma krótkie nogi